Trump na drodze do klęski
Zapowiedział również finansowanie zapłodnienia in vitro przez państwo. Zachęcił żonę do opublikowania, podczas kampanii wyborczej, autobiografii, w której Melania Trump pochwala aborcję.
Politycy w czasie kampanii wyborczych mówią różne rzeczy, które ich zdaniem spodobają się wyborcom. Błąd Trumpa polega na tym, że mówi rzeczy, które spodobają się elektoratowi Demokratów. Jeśli myśli, że istotna część tej grupy zagłosuje na niego, myli się głęboko. Z pewnością uda mu się zniechęcić do siebie wielu gorliwych amerykańskich chrześcijan, dla których aborcja jest odrażającym morderstwem. Jeśli myśli, że pozyska sobie w ten sposób mainstream medialny myli się jeszcze bardziej. Władcy mediów nie potrzebują umiarkowanych aborcjonistów. Stawiają na aborcjonistów radykalnych, a w tej konkurencji Trump nie ma szans z Kamalą Harris.
Z podobną sytuacją mieliśmy do czynienia niedawno w Polsce. PiS wygrał wybory w 2015 roku przedstawiając w kampanii stanowisko zdecydowanie antyaborcyjne. Rządząc przez 4 lata żadnych postulatów w tym obszarze nie zrealizował. W kampanii 2019 roku pisowcy aborcji już nie eksploatowali, bo ich obłuda byłaby zbyt oczywista, przedstawiali się za to jako obrońcy instytucji rodziny i ładu moralnego. Wygrali po raz kolejny. Przed wyborami 2023 roku premier Morawiecki i minister zdrowia Niedzielski zaprezentowali radykalne stanowisko proaborcyjne – "przesłanka psychiatryczna" to ich dzieło. PiS wybory przegrał.
Taki sposób uprawiania polityki jest charakterystyczny dla prawicowców Zachodu. Gotowi są porzucić swoje zasady (jeśli kiedykolwiek je mieli), aby przypodobać się lewicowemu mainstreamowi. Od kilkudziesięciu lat obserwujemy upadek prawicy na Zachodzie. Prawicowcy wyrzekają się kolejno swoich zasad i coraz bardziej upodabniają się do lewicy. Opinia, że prawica realizuje program lewicy, tylko nieco wolniej, jest zgodna z rzeczywistością.
Trump w wyborach 2016 roku przedstawiał się jako rzecznik marginalizowanych Amerykanów – przede wszystkim robotników przemysłowych. Zdecydowanie wypowiadał się wówczas przeciw aborcji. Kiedy w czasie debaty telewizyjnej Hilary Clinton zarzuciła mu, że jest zwolennikiem prawa dopuszczającego karanie kobiet za aborcję, Trump nie uciekł z podkulonym ogonem, tylko opisał aborcję przez częściowy poród, której zwolenniczką była i jest Hilary Clinton.
Trump, atakowany w 2016 roku ze wszystkich stron, nie wypierał się swoich radykalnych poglądów w czasie kampanii, był wiarygodny. Dzięki temu wygrał. Dzisiaj wycofuje się pod naciskiem wroga – to zapowiedź klęski.
Oczywiście, uważana jeszcze kilka miesięcy temu za niewybieralną, Kamala Harris może wybory przegrać, ale Trump i jego ludzie ciężko pracują, żeby je wygrała.